Akceptowanie (kochanie) samego siebie to ten moment w którym przestajesz mieć jakiekolwiek zdanie na swój temat kiedy przestajesz mieć jakiekolwiek myśli określające, oceniające, nazywające, rozczarowania, złości i obwiniania. Zaczynasz stwierdzać fakt obojętnie czy pozytywny czy nie koniecznie.
Nie myślisz na swój temat tylko starasz się czuć siebie. Odczuwać i przeżywać.
Brak oceniania siebie to właśnie ten moment. Moment w którym rozumiesz że jesteś sobą.
Moment w którym okazuje się że twoje myśli i słowa są zgodne a i czyny temu nie zaprzeczają.
To ten moment w którym zaczynasz myśleć co możesz dla siebie zrobić A nie to czego nie możesz.
To ten moment w którym wybierasz dla ciebie to co najmilsze sercu A nie myślisz o tym czego nie lubisz.
Akceptacja tego jaki jesteś i kim jesteś i co się w twoim życiu dzieje …
Ale tylko i wyłącznie na podstawie prawdy a nie na podstawie głupich „pozytywnych” (kłamliwych) myśli i słów: „jestem jaki jestem” „nikt nie jest doskonały więc i ja też nie jestem” „jestem piękna”…
Okłamywanie samego siebie nie przynosi nic dobrego- nigdy!
Więc jeśli twierdzisz że jesteś jaki jesteś i nie oceniasz siebie tyko próbujesz każdego dnia od nowa wytyczać sobie drogę która chcesz iść i być tym kim czujesz że powinieneś być i reprezentować wartości i mądrości w jakie wierzysz… to jesteś na właściwym kursie i nie istotne co maja do powiedzenia inni na twój temat.
To ty jesteś sam ze sobą i sam na sam ze sobą każdego dnia do końca życia.
Akceptacja siebie to zrozumienie jak jest. Bez wyrzutów i dramatów i napewno bez poczucia winy. Ale nie mylić z akceptowaniem swoich słabości.
Wszystko co zostało odkryte ujawnione i zrozumiane można zmienić a przynajmniej pracować nad zmianą.
Akceptacja lenistwa i nieprzerobionych lekcji nie jest acteptaccją tyko zakłamaniem i ignorancją.
Znajdź -> zrozum -> zaakceptuj -> zmieniaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz